Jordan przez ostatnie kilka dni przeżywał bóle, niczym z
piekielnych otchłani, wyrastającej ósemki. Przeklęty, złowieszczy ząb źle
rośnie przez co ułamał się i podrażnił wszystko, co spotkał na swojej drodze,
przy tym mnie doprowadzając do szewskiej pasji. Najgorsze były noce, kiedy cały
policzek mnie rwał, a żadne ułożenie ciała nie pomagało w zaśnięciu. Nie
pomagały przekleństwa, wiercenie z boku na bok i przykładanie lodu. Ostatecznie,
wybrałem się do dentysty, który spiłował mi ząb i przepisał antybiotyki.
Zobaczymy czy opuchlizna mi zniknie. Bądź co bądź, dawniej na ten antybiotyk
byłem uczulony, ale raz się żyje!
Wydawać się mogło, że wszystko jest jak w najlepszym porządku, do kiedy Jordan-sierota, beznadziejny-hacker-informatyk
chciał zrobić coś z faktem ścinających się filmów w przeglądarce. Toż to musiał
być zabawny widok, kiedy z własnej głupoty wyjebałem sterownik graficzny i cały
ekran zrobił się czarny, a następnie powiększył do takich rozmiarów, że moja babcia byłaby
wstanie ze swych krecim wzrokiem, dojrzeć każdy pisany przede mnie wyraz.
Koniec końców z pomocą przyszedł mi Raku, który przyćpany równie mocno co ja,
podesłał mi odpowiedni sterowniki dzięki czemu odzyskałem normalny wygląd
swojego maleństwa. Tak jak wspomniałem wyżej wspomnianemu: może moje dziecko
jest niepokorne, mulące i denerwujące, ale co zrobić, kocham je! Na szczęście
wróciło do swojej kiepskiej, stabilnej formy, ku uciesze swojej mateczki. Hue.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz